To przykre kiedy miejsce, jakim jest TEATR, czyli tkzw kultura wyższa oferuje "pod płaszczykiem" spotkania z twórcami, aktorami i ciekawej wymiany myśli o sztuce – film… (!) stary, z obłędnie beznadziejnym dubbingiem + napisy. Coś chyba nie wyszło.
I co z tego, że film wyświetlono w nawiązaniu do spektaklu Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego "O dobru"? – stale jednak – to tylko film.
To ma być "NIESPODZIANKA"? Od TAKICH twórców? Nie, nie, nie- nie wierzę. Serwując nam TAKIE spektakle, nie posadziliby nas na zydlach przed ekranem, bez żadnej wymiany zdań. Ktoś chyba Im źle życzył skoro wyciął taki numer.
To nie jest w porządku Drogi Teatrze!
Miło byłoby poinformować widza, że nie będzie tam TYCH, na których się czeka najbardziej!!! Nie marnowało by się wtedy czasu na takie gierki – a zwłaszcza popołudnia w WALENTYNKI!
Uwielbiam nasz teatr, jego klimat, szanuję niełatwą pracę aktorów oraz tych, którzy czynią wszystko, by to miejsce nie "umarło". Tym bardziej jest mi przykro, że nie szanuje się widza takimi marnymi podchodami. Chcę wierzyć, że to jakiś "wypadek przy pracy".
Pozdrawiam walentynkowo wszystkich Pracowników Teatru – zwyrazami szacunku -Diablica
To przykre kiedy miejsce, jakim jest TEATR, czyli tkzw kultura wyższa oferuje "pod płaszczykiem" spotkania z twórcami, aktorami i ciekawej wymiany myśli o sztuce – film… (!) stary, z obłędnie beznadziejnym dubbingiem + napisy. Coś chyba nie wyszło.
I co z tego, że film wyświetlono w nawiązaniu do spektaklu Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego "O dobru"? – stale jednak – to tylko film.
To ma być "NIESPODZIANKA"? Od TAKICH twórców? Nie, nie, nie- nie wierzę. Serwując nam TAKIE spektakle, nie posadziliby nas na zydlach przed ekranem, bez żadnej wymiany zdań. Ktoś chyba Im źle życzył skoro wyciął taki numer.
To nie jest w porządku Drogi Teatrze!
Miło byłoby poinformować widza, że nie będzie tam TYCH, na których się czeka najbardziej!!! Nie marnowało by się wtedy czasu na takie gierki – a zwłaszcza popołudnia w WALENTYNKI!
Uwielbiam nasz teatr, jego klimat, szanuję niełatwą pracę aktorów oraz tych, którzy czynią wszystko, by to miejsce nie "umarło". Tym bardziej jest mi przykro, że nie szanuje się widza takimi marnymi podchodami. Chcę wierzyć, że to jakiś "wypadek przy pracy".
Pozdrawiam walentynkowo wszystkich Pracowników Teatru – zwyrazami szacunku -Diablica