PREMIERA:
22 lutego 2019r.
na Scenie Kameralnej
Spektakl trwa 95 minut,
bez przerwy
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
BABA-DZIWO
Reżyseria i choreografia: Dominika Knapik
Utwór – brawurowa tragikomedia z 1938 roku – okazuje się być niezwykle aktualnym komentarzem politycznym po 80 latach. Zabawna historia kobiety dyktatorki w trafny sposób punktuje gorączkę faszyzmu, która ogarnęła świat w dwudziestoleciu międzywojennym. Autorka skupia się na problemie ludzi niepotrzebnych i odrzuconych, którzy stają się tyranami, kiedy tylko szaleństwo społeczeństwa daje im ku temu możliwość.
Twórcy zamierzają sprawdzić, jak ten tekst rezonuje dzisiaj. Pytają, czy historia lubi się powtarzać, czy będziemy świadkami nowych Przewrotów Majowych i zabójstw na tle politycznym? Czy może nasze społeczeństwo znów opanowała gorączka faszystowskich potrzeb i warto byłoby za pomocą tej komedii ostrzec je na nowo? Wreszcie, kim jest tytułowa BABA-DZIWO – dyktatorką czy jej główną przeciwniczką, matką czwórki dzieci czy dziewczyną uciekającą od przymusowego macierzyństwa? Przewrotnie, odpowiedzi szukać będą za pomocą kabaretowych i iluzjonistycznych tricków, przyszykują dla widzów Szaniawskiego polityczną farsę w atrakcyjnym, teatralnym opakowaniu.
BABA-DZIWO, za sprawą Dominiki Knapik, ożyje w formalnym i groteskowym spektaklu pełnym faktur, konturów i ruchu na SCENIE KAMERALNEJ.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
BABA-DZIWO
Reżyseria i choreografia: Dominika Knapik
Adaptacja i dramaturgia: Tomasz Jękot
Scenografia i kostiumy: Karolina Mazur
Reżyseria świateł: Wolfgang Macher
Opracowanie muzyczne: Dominika Knapik i Mateusz Flis
Obsada:
Agatika Kormor – Angelika Cegielska
Valida Vrana – Irena Wójcik
Lelika Skwaczek – Magdalena Jaworska [g]
Petronika Selen Gordon – Sara Celler-Jezierska [g] / Karolina Bruchnicka
Norman Gordon – Michał Kosela
Halima / Ninika Selen – Dorota Furmaniuk
Kołopuk Genor – Mateusz Flis
Służąca Mariata / Dyrektor Radia – Wojciech Świeściak
głos Lotniczki Marfy Nelly – Prof. Krystyna Duniec
Spektakl bierze udział w V edycji Konkursu na Inscenizację Dawnych Dzieł Literatury Polskiej „Klasyka Żywa”.
Komentarze widzów:
Z powodu ochrony przed spamem Twój komentarz zostanie wyświetlony po akceptacji przez administratora strony.
Dominika Knapik, wraz z dramaturgiem Tomkiem Jekotem, pokazali, że stare, stuletnie teksty, mogą i powinny być aktualne. Jeżeli są dobre. Knapik udowodniła, że warto korzystać z dobrych wzorów ubierajac je we współczesne szaty. Wyszło rewelacyjnie. Cialo aktora zostało potraktowane prymarnie, i słusznie. Bo i zamysl reżyserski i choreografii w jednym, i kunszt aktorów – chylę czoła, pokazały, jak bardzo sugestywny może być wizja zła, końca, upadku. W Wałbrzychu zobaczyłem, czego mam się bać. W życiu prywatnym będę drzal. W razie czego jest wałbrzyski teatr. Będziemy drzec wspólnie. Zawsze to raźniej.
Moim zdaniem ; super spektakl dla każdego . Polecam oglądnąć
Jest oczywistością ,że napisany przed osiemdziesięcioma laty tekst Marii Pawlikowskiej Jasnorzewskiej jest aktualny dziś. Opowieść o miernotach, wyniesionych do władzy przez ogłupiałe i zastraszone społeczeństwo i restrykcyjnej i opresyjnej roli państwa brzmi dziś szczególnie mocno.
Spektakl reżyserki i choreografki Dominiki Knapik unika jednakże publicystki, autorka spektaklu tworzy bowiem na scenę rzeczywistość rodem z niemieckiego teatru czy kina ekspresjonistycznego, praktycznie bez scenografii , z bardzo oszczędnie użytymi rekwizytami . Wykreślając znaczne fragmenty tekstu , autorka spektaklu pozostawiła dramaturgię scenom tanecznym . Są w spektaklu sceny bez słów, wręcz zachwycające ekspresją, jak taniec Baronowej Leliki Swaczek/ Magdalena Jaworska/ czy scena miłosna Niniki/ Dorota Furmaniuk / i Kołopuka/ Mateusz Flis/ . Jest w przedstawieniu Knapik humor / postać Mariaty debiutującego w Szaniawskim Wojciecha Świeściaka/ , jest wiele świetnych obserwacji obyczajowo- socjologicznych, dotyczących partnerstwa w związku czy feminizmu, ale także jest prawdziwa groza, bo przecież demoniczna Valida Wrana w świetnej interpretacji Ireny Wójcik jest przede wszystkim groźna i blisko jej do brechtowskiego Artura Ui.
Mimo pewnego ironicznego nawiasu opowieści niczym z panoptikum spektakli Janusza Wiśniewskiego, w który ujęty jest spektakl Knapik , jej postaci poruszają, jak zdegradowana uczona fantastycznej Sary Celler Jezierskiej , uciekająca przed wszechmocnym aparatem państwa Ninika czy ukazująca ludzką solidarność Agatika Angeliki Cegielskiej.
Podobnie jak w tekście Pawlikowskiej Jasnorzewskiej autorka spektaklu zachowała ironiczny finał, gdzie mistrz ceremonii / ponownie Wojciech Świeściak jako Dyrektor Radia/ wyznacza nową władzę, wysuwając po raz kolejny bierną miernotę na szczyty.
Naturalnie spektakl Knapik zachwyca swoją ekspresjonistyczną formą, ale jego aktualnej wymowy nie sposób też zapomnieć .
Czy pisząc autorka przypuszczała,że w XXI w. będzie bardzo aktualny .
To już trzeci dzień od momentu kiedy widziałam spektakl, a nadal zdarza mi się o nim myśleć. W moim odczuciu najlepszy spektakl Szaniewskiego jaki widziałam. Najbardziej rzucił mi się w oczy Michał Kosela, Dorota Furmaniuk, Mateusz Flis I Wojciech Świeściak. Kosela dobrze odnajduje się w rolach intelektualistów lub łobuzów, ma bardzo bogatą ekspresje twarzy. Fajnie było patrzeć jak jak nawet grając na drugim planie oddaje swoją postac. Chociaz tyczy sie to wszystkich aktorów. To taki scenariusz, że nawet bedąc na drugim planie, aktorzy maja swoja role. Czasami bowiem, tylko siedzą i nudząc się chyba rozgladaja… Dorota Furmaniuk urzekla mnie swoim autentyzmem i uczuciowościa. Świeściak był niezwykle pewny siebie i emeanowala z niego wielka energia i entuzjazm. Sadze ze to ktoś o umiejętnosciach menedżerskich. A Flis, był bardziej powściągliwy, ale adekwatny w swoich reakcjach, precyzyjny. W ogóle styl gry aktorskiej – przerysowany i groteskowy do tego z poczuciem humoru. Nic dziwnego że sztuka została wyróżniona. Apeluję do Szaniawskiego: więcej tragikomedii! ;-) :-) :-)
Obejrzałem spektakl. Parada emocji i gry aktorskiej. Muszę sobie to wszystko co zobaczyłem poukładać w głowie.