Trzeci

PREMIERA:

Philippe Malone
III (Trzeci)

 

Przekład – Jacek Giszczak

 

Reżyseria – Monika Dobrowlańska

Scenografia i kostiumy – Petra Korink

Muzyka – Bartosz Chajdecki

Reżyseria świateł – Monika Dobrowlańska, Petra Korink

Projekcje – Mirek Kaczmarek

 

Obsada:

  • Ryszard – Dariusz Maj
  • Matka – Lidia Michałuszek / Irena Wójcik
  • Anna – Marta Zięba
  • Buckingham – Dariusz Skowroński
  • Norfolk – Krzysztof Grabowski (gościnnie)
oraz
Adrian Ciechanowski / Tomasz Basel (piano), Paweł Ludwiczak (bas), Sebastian Lehner (saxofon)

 

Premiera – 1 marca 2008
Duża Scena
sezon 2007/2008
280. premiera

 

 

 

Kiedy Ryszard stanął na czele wielkiej korporacji nie miał pojęcia, jaką władzę dano mu do ręki. Nie miał pojęcia, jak wielki wpływ wywierać mógł będzie na życie swoich pracowników. Nie miał pojęcia, jak władza upaja. Nie miał też pojęcia, jak prędko go ona znudzi. Współpracownicy stają się dla niego pionkami w swoistej rozgrywce. Celem życia staje się poszukiwanie granicy, której nie można przekroczyć, ingerując w życie innych ludzi. Ryszard zwalnia pracowników, każe swoim pracownikom zwalniać innych. Ryszard podnosi płace, awansuje. Ryszard wynosi tylko po to, by zniszczyć. Ryszard podejmuje decyzje zmieniające radykalnie życie jego pracowników i spokojnie się przygląda się skutkom swoich posunięć. Z uwagą obserwuje wywołane przez siebie klęski życiowe i przygląda się pilnie wygenerowanym przez siebie uśmiechom fortuny.

„III” (Trzeci) Philippe’a Malone to swobodna trawestacja szekspirowskiego „Ryszarda Trzeciego”. Współczesny Ryszard nie jest królem, ale jego władza równa jest tej, jaka dysponował historyczny i literacki pierwowzór. I z tą władzą właśnie bohater nie potrafi sobie poradzić. Nie potrafi rządzić (a raczej zarządzać) racjonalnie, lecz impulsywnymi posunięciami nieuchronnie przyspiesza swój koniec. Nie ścina głów, ale wręcza wypowiedzenia i podwyżki. Przy pomocy kopert decyduje o losach ludzi. Czy znajdzie granicę, której nie uda mu się przekroczyć?

 

Komentarze widzów:

  • Bardzo dobry spektakl – od teraz jeden z moich ulubionych. Gorąco polecam.

  • Zgadzam się:) Spektakl znakomity. Fantastyczna scenografia, gra aktorów jak zawsze na najwyższym poziomie. baaardzo pozytywnie zaskoczyła mnie Pani Lidia Michałuszek. Naprawdę niesamowita, bardzo fajnie że zupełnie odcina się od poprzednich ról a zwłaszcza roli Pani Róży. Ryaszard i Anna- Dariusz i Marta- jak zawsze najfajniejszy duet.
    Pierwszy raz miałam okazję obejrzeć coś wyreżyserowanego przez Monikę Dobrowlańską i jestem bardzo mile zaskoczona.
    Bardzo ciekway efekt dodatkowo daje znakomita muzyka grana na żywo.
    SERDECZNE GRATULACJE:)

  • a czy można gdzieś posłuchać jakieś nagrania tych panów? czy to jakiś stały zespół? wydali płytę?

  • W imieniu „tych panów” od muzyki o których pyta anonim: nie nagraliśmy jeszcze razem żadnej płyty, spotkalismy się po raz pierwszy przy realizacji „Trzeciego” (tu serdeczne podziękowania należą się Szanownej Dyrekcji, pani Monice i Bartkowi Chajdeckiemu za świetną współpracę, no i oczywiście Aktorom – ich świetną grą byliśmy również zainspirowani).
    Dobra wiadomość jest taka, że zapraszamy na nasze koncerty po piątkowych i sobotnich spektaklach – jeśli lubicie jazz przy dobrej kawie/herbacie :) Pierwszy już 14-03. Do zobaczenia !

  • Jak mogłem ani słowa nie napisać o muzyce! MEA CULPA – MEA MAXIMA CULPA! Nie chcę wpadać w cielęcy zachwyt, ale jestem pod ogromnym wrażeniem „Trzeciej” muzyki! Wprost nie mogę się doczekać tych pospektaklowych koncertów.

  • To najgorsze przedstawienie tego teatru. W zasadzie niczym nie ustępuję pamiętnemu „Przed zachodem słońca” niedawno wystawianemu w Wałbrzychu. Już sam początek od razu zniechęca do oglądania. Zupełnie niepotrzebna ta orkiestra na scenie!!! Przez cały czas napięcie ani nie opada, ani się nie podnosi, a właściwie to go nie ma! Nuda!!!! Coś potwornie bezsensownego!!! Odradzam wszystkim!!! Pieniądze wyrzucone w błoto! Gdybyśmy mogli, to oddalibyśmy bilety do kasy!!!!
    Szkoda, bo to już kolejna nieudana premiera w naszym teatrze….

  • In plus :
    Pani Lidia Michałuszek przekonująco wciela się w rolę matki głównego bohatera.
    Doceniam starania pana Krzysztofa Grabowskiego
    jako Norfolk-a.

    Zespół muzyczny, sam w sobie, grał świetnie.
    Może powinnam była zostać na koncercie?

    Niemniej jednak sobotnie (15-03) przedstawienie
    uważam za nieudane. Wydało mi się niespójne, chaotyczne,
    jakby niedoreżyserowane, niedopracowane.

    Bardzo kibicuję wałbrzyskiemu teatrowi
    i wybierając się (30 km) zawsze pokładam duże nadzieje
    na dobry spektakl. Tym razem, niestety, zawiodłam się.
    Pozostało zażenowanie słabym poziomem „Trzeciego”.

  • Dobry pomysł na sztukę, jednak sama sztuka nudna. Wiele momentów wręcz usypiających za to bardzo miła dla ucha muzyka. Również jestem mile zaskoczona grą Pani Lidii Michałuszek. Ogólne wrażenie po spektaklu – Nic szczególnego.

  • Rzeczywiście, spektakl pozostawia wiele do życzenia. Docenić należy oczywiście grę aktorów, choć i na tym polu zwyczajnie nie da się wskazać „perełki”. Sama sztuka wydaje się być przegadana. A szkoda, bo muzyka niezwykle przyjemna…

  • Spektakl rzeczywiście bardzo dobry. Niepowtarzalnego klimatu dodawała muzyka wykonywana na żywo. I właśnie do tej muzyki mam pytanie: czy koncerty odbywają się po każdym piątkowym i sobotnim spektaklu, czy tylko po spektaklu „Trzeci”, czy może tylko w jakiś konkretnych terminach??? Wczoraj niestety nie udało mi się, czego bardzo żałuję i dlatego chciałbym wiedzieć czy będzie jeszcze ku temu okazja.

  • Akurat te koncerty są tylko po „Trzecim” Myśle, że jeszcze nie raz będzie okazja załapać się na koncert:)

  • Trzeci jest rzeczywiście jednym z najsłabszych przedstawień teatru w Wałbrzychu, ale muzyka dobra. Szkoda, że chłopaków tak rzadko można posłuchać. Tym nie mniej polecam pozostałe przedstawienia, są naprawde świetne – momentami ocierające się o wielkość.

  • Przedstawienie nie jest aż tak słabe jak niektórzy tutaj piszą,jest sporo ciekawych pomysłów realizacyjnych, treśc moze nie porywająca ale jakże aktualna w dobie kryzysu

  • Dobrze, że istnieją teatry…dobrze, że grają sztuki na czasie
    dzisiejszy spektakl nie był może porywającym wydarzeniem, ale zagrany z pasją i „pazurem”…
    muzyka to osobny temat…bardzo na tak
    [pozdrawiam]

  • Zaletą spektaklu zdecydowanie jest muzyka i scenografia. Reszta niestety nie przekonuje…

Dodaj swój komentarz:
IMIĘ
E-MAIL

Z powodu ochrony przed spamem Twój komentarz zostanie wyświetlony po akceptacji przez administratora strony.