Był sobie Andrzej Andrzej Andrzej
i Andrzej

PREMIERA:

22 maja 2010 na Scenie Kameralnej

Spektakl trwa 180 minut
3 przerwy


Projekt współfinansowany ze środków Ministerstwa Kultury
i Dziedzictwa Narodowego

Zobacz trailer spektaklu:

teks:t Paweł Demirski
reżyseria: Monika Strzępka
scenografia: Michał Korchowiec
muzyka: Jan Suświłło
zdjęcia: Bartłomiej Sowa

obsada:
Małgorzata Białek [g], Agnieszka Kwietniewska [g], Irena Wójcik, Mirosława Żak [g], Daniel Chryc [g]
Włodzimierz Dyła [g], Jerzy Gronowski [g] / Andrzej Kłak [g], Rafał Kosowski, Sebastian Stankiewicz [g], Ryszard Węgrzyn

o spektaklu:

Spektakl który jest próbą podjęcia w przestrzeni publicznej rozmowy na temat autorytetów, ich potrzeby, ich zawłaszczania i pauperyzowania się.

Autor, Paweł Demirski pisze o przestawieniu:

„Przysłowie mówi, że o gustach się nie dyskutuje. My chcemy dyskutować właśnie o guście a co za tym idzie o polskiej kulturze. Chcemy skonfrontować przeszłość ze współczesnością, mity dotyczące polskiej kultury z postulatami nowych twórców. Poszukać odpowiedzi co właściwie znaczy dobry gust? W jaki sposób się kształtuje. Czy nie dyskutujemy o guście bo jesteśmy społeczeństwem pluralistycznym, czy może dlatego, że nie ma o czym dyskutować bo wiemy że dobry gust jest tylko jeden? „Był sobie Andrzej…” będzie spektaklem o legendach polskiej kultury, o polskim teatrze, o narracjach tworzonych przez artystów do opisania polskiego społeczeństwa, wreszcie próbą odpowiedzi na pytanie o relacje pomiędzy twórcą a widzem.

Komentarze widzów:

  • No i znowu skandal! Krzyczeli, bluzgali, biegali, chaos, ogólny chaos! A to przecież przeszkadza wszystkim znającym się na sztuce NAJLEPIEJ! Nie.. no wymioty! Co to miało być?? Tak wyśmiać naszych artystów, naszą narodową dumę!? I znowu „Teatrze nasz niepokorny” trzeba będzie przeczytać druzgocące recenzje. W takim razie ja też dorzucę swoją opinię.
    Kolejny świetnie spędzony wieczór! Generalnie mam w d… Ligę Dżentelmenów i prosić będę opatrzność wszelaką abym nigdy do takowej ani przez przypadek, ani też z racji psychicznego „niedomogu”, nie trafila!
    I chociaż nie wszystkich z nazwiska, to bardzo się cieszę, że poruszono temat naszego narodowego dobra, czyli gwiazd, które nie wiedzieć czemu kiedyś zabłysnęły (można przypuszczać, ale wiedzieć na 100%, to nigdy się nie dowiemy) i tak żyją tym blaskiem z przeszłości i na siłę próbują nas oślepić, a tutaj……… ciemność widzę! Pan J.N. aktualny mąż a były aktor – osobiście widziałam go w jednej dobrej roli (zagrał siebie samego, taką mam nadzieję, w czasie talk show, krytykował znaną przez chwilę kreaturę polskiego show biznesu). Jedna dobra rola i to w czasach kiedy jego kariera aktorska zaczęła blednąć… cholera, przegapiłam moment kiedy gwiazda nam jaśniała. Wracając do spektaklu – kawał ciężkiej roboty! Świetnie przygotowani aktorzy w trudnej przecież sztuce. Tekst na piątkę! Szacunek dla Pawła Demirskiego.
    A czego oczekuje widz? Chyba nigdy sam do końca tego nie wie. Co więcej! Zdarza się dosyć często, że wychodzi i nadal nie wie czego powinien był oczekiwać po spektaklu… A już najgorzej jest iść na premierę! Nie ma recenzji, opinii.. I jak tu iść nie posiadając wyrobionego już „własnego” zdania na temat sztuki!
    Ja osobiście wstawiłabym postać reż. Z. wraz z jego ulubioną aktorką M.K., puściłabym ze dwa konie na scenę. No bo przemilczeć taką gwiazdę??? Jak się dowie to będzie za późno na żale i pozostnie wysłuchać „Dziecko, nie żartuj sobie.” Bo Ci nasi twórcy to jacyś tacy dziwni… Czterech pancernych chyba nie oglądnęli dokładnie, Zemsta to im się całkiem z czymś innym pomyliła, cudnych artystów naszej ziemi nie docenili.. recenzentów się nie boją! I pozwalają aktorom krzyczeć, biegać po scenie i wśród widowni!!! Dziwni jacyś tacy.. Całe szczęście, że na naszej wsi takich twórców mamy!
    Trochę d…o boli od siedzenia 3 godz., wkurzają 3 przerwy (zamierzone…?, „Najfajniejsze w teatrze są antrakty”. Tak więc udowodniliście nam, że wcale tak nie jest!). Trochę za dużo ludzi, jak na scenę kameralną.. I to by było na tyle co do utyskiwań.
    Polecam wszystkim! I bardzo ciekawa jestem recenzji..
    Artyści nasi kochani, nie musicie się krygować w kierunku widowni, ale jak Wasz wierny widz mówi Dzień dobry, chociaż go nie znacie… to .. nie zachowujcie się jak Wasi koledzy z wielkich metropolii naszego kraju. To tak na marginesie i generalizując, bo przecież wiadomo, że nie wszyscy :)
    Sezon ma się prawie ku końcowi i póki co uważam, że zrobiliście kawał dobrej roboty! Dzięki artystom, twórcom oraz dyrekcji, która na to wszystko pozwala!!!

  • droga leno nie wiem z jakiej epoki pochodzisz ale teatr wałbrzyski przeszedł kolosalne zmiany ja pamietam jeszcze go z młodych lat gdzie chciało mi sie spac na przedstawieniach bylo smutno nudno i do ………..teraz chętnie ogladam i z niecierpliwoscia czekam na nowe premiery………pewnie jestem prosty ale uwazam ze wałbrzyscy aktorzy dyrekcja i wszyscy mający udział w prawie wszystkich wałbrzyskich przedstawieniach mają szanse……. jezeli takowy istnieje teatralny oscar

  • Rozumiem, że mogł sie nie podobać, nie trafic w gust ze względu na eksperymenty z forma przekazu Pani Reżyser, ale jeszcze nigdy nie byłem bardziej pewny tego że duet Demirski/Strzepka podążają niezwykle trudna ale i niezmiernie ciekawą droga teatralna. Spektakl pionierski, odważny, niestety dla teatromanów niepokornych i wojujących nie dla poszukiwaczy pomysłów na brak pomysłu na wieczór.

  • Ale po co zaraz tak agresywnie? Spektaklu JESZCZE nie widziałem i obawiam się, że mi się nie spodoba (nie wyrokuję jeszcze), a już – w pewnym sensie – słyszę (czytam) obelgi pod, poniekąd, swoim adresem. Doprawdy, ciekawym jest, że zwolennicy tzw. „Nowego Teatru” tak strasznie napastliwi są wobec tych, którym ciężko jest przetrawić nowy kierunek polskiego dramatu. Czy nie mogę mieć własnego zdania? „Ta sztuka MA WAM SIĘ SPODOBAĆ!”, „Kto nie odbierze tego pozytywnie jest głupi!” Chyba coś nam umyka…

  • ogólnie rzecz biorąc ciężko strawne

  • Proszę koniecznie zobaczyć spektakl, bo właśnie o tym, że każdy ma prawo do swojego zdania i gustu, między innymi opowiada. We wcześniejszych wypowiedziach nie widzę agresji, po prostu ludzie wyrażają swoje zdanie.
    Gratulacje dla talentów wokalnych świetnie wykorzystanych w sztuce. Gratulacje dla pani Agnieszki Kwietniewskiej za wspaniałe wcielenie się w wiele ról,
    a szczególnie za wykonanie piosenki o Janku Wiśniewskim!.

  • Zasłużona owacja na stojąco. Powiem tylko tyle: wybieram się jeszcze raz.

  • Pani Mirosława Żak powinna nagrać utwór „Wielki ogień” i udostępnić w sieci. Również utwór L’Estaca świetnie wykonany przez Pana Daniela Chryca i Ballada o Janku Wiśniewskim w wykonaniu Pani Agnieszki Kwietniewskiej :) Przydałyby się jakieś publikacje do posłuchania. Gratulacje!

  • Chcąc nie chcąc, może z przypadku, może z woli Istoty Najwyższej, a może przeznaczenia (??) miałem przyjemność w miarę obiektywnie uczestniczyć w powyższym wydarzeniu i obejrzeć rzeczony spektakl. Przyjemność? Tak! A to dlatego, że po pierwsze primo (jak mawiał Dyzma): spektakl zaspokaja pęd człowieka, uznającego się za w miarę inteligentnego, do włączenia w mózgownicy wyższego biegu; po drugie primo (jak mawiał Dyzma): pociesza, że zdrowy rozsądek w Polsce jednak istnieje i sugeruje, że tzw. autorytety powinny być dla ludzi myślących, czy też po prostu dla inteligencji, tylko wydmuszkami (bo i są, lecz niestety nie dla wszystkich!), a Bogami mogą sobie być (i są!) dla karierowiczów i intelektualnych hochsztaplerów należących do szeroko pojętego mainstreamu, dla pasztetowych artystów (okrzyczanych „gwiazd” należących już do samomasturbującego się establishmentu – świetna scena kręcenia „trzeciej części filmu” przez misie, tudzież „artystów” chcących za wszelką cenę do tegoż należeć) i dla nie do końca spełnionych krytyków oraz, o zgrozo, dla ludzi nie myślących samodzielnie (niestety znakomita większość społeczeństwa – nie wiedzą jakie mają zdanie, dopóki nie usłyszą opinii z ust „autorytetów”, lub massmedium mówiącego w imieniu „mistrzów”), po trzecie primo (jak Dyzma nie mawiał, a być może chiał powiedzieć Kobuszewski): bawi dialogami, zwrotami akcji, wyświetlanymi i czytanymi krytycznymi fragmentami recenzji poprzednich sztuk Demirski-Strzępka, cytowanymi banialukami pana A.W. i jemu podobnych na temat kondycji współczesnego polskiego kina i teatru, które pouczają, co to jest Wielka Sztuka i które dobitnie sugerują, że tylko „mistrzowie” są Mistrzami (z architektem narodowej wyobraźni na czele), bawi też historyjkami w stylu dlaczego ów „architekt” zawsze podpiera głowę „myślącym palcem”, nawiązywaniem do znanych, lub też mniej znanych scen z „wielkich” filmów oraz parodiowaniem gwiazd dawnego i czasem jeszcze współczesnego kina, no i wreszcie po czwarte primo (tego już nikt nie mówił i nie chciał powiedzieć): spektakl zaskakuje świetną grą aktorską, ciekawymi wstawkami wokalnymi oraz nietuzinkową scenografią (szkoda, że zamiast piasku nie było kukurydzy :P).
    Uwagę zwraca również (po piąte primo…) podejście do tematu finansowania szeroko pojętej kultury przez państwo, czyli ewidentne zaniedbania polityków w tej kwestii oraz monopolizowania władzy nad podziałem „łupów” przez sam się do tego uprawniający, wspomniany wyżej establishment.
    Ogólna ocena człowieka do teatru jeszcze nie do końca przywykłego, a zaskoczonego podejmowaną w nim tematyką (na niektórych przynajmniej scenach): bardzo dobra
    Jeżely Pańsstffo pozwolom, to z przyjemnościom polecam.

    P.s. Przychylam się do opinii Incognito, że Pani Mirosława Żak powinna nagrać „Wielki Ogień”, a wykonanie Janka Wiśniewskiego przez Panią Kwietniewską było naprawdę przejmujące.

  • bob – całkowicie się z Tobą zgadzam. I bardzo się cieszę, że tak właśnie jest. Teraz do naszego Teatru chodzi się nie tylko dlatego, że to „prestiż jest” (cyt. znajomej „w sumie nie wiem o co chodziło, ale trzeba chodzić” koniec cyt.), ale po to żeby zobaczyć pewne stare prawdy na nowo, żeby sobie przypomnieć o wielu sprawach i najważniejsze – nigdy nie zapomnieć!
    A może jakiś recital zafundują nam aktorzy? Ja z chęcią już się wpisuję na listę („oglądaczy i słuchaczy” rzecz jasna).
    sanityfair – kto Ci kazał aby Ci „sztuka podobała”?? Agresywnie? Albo moderator wyrzucił część komentarzy, których nie doczytałam, albo Ty wpisałeś komentarz nie do tej sztuki… ?? Ja agresji póki co nie widziałam, ale fakt, nie czytałam prasy lokalnej z b.tyg…?
    Aż mi żal, że sezon się wkrótce kończy…. :( Ale coraz bliżej nowej premiery oraz Fanaberii 2010!!!

  • Niedawno miałam okazję obejrzeć ten spektakl i powiem jedno: Wreszcie jakiś porządny spektakl. Ostatnie premiery były w porządku, ale jakoś żaden ze spektakli mnie specjalnie nie zachwycił, a ten jest dla mnie niesamowity. Cieszę się, że miałam możliwość zobaczenia go. Wielkie ukłony w kierunku twórców i oczywiście niesamowitych aktorów, którzy wykonalni naprawdę kawał dobrej roboty. Wszyscy byli wspaniali, ale mnie najbardziej urzekła gra Pani Mirki Żak, Pani Agnieszki Kwietniewskiej i… to dla mnie niespodzianka Pana Daniela Chryca. Wreszcie miał okazję się wykazać. Wielkie brawa dla wszystkich.
    Wokal naszych aktorów jest niesamowity i pozostaje mi przychylić się i poprzeć pomysł z recitalem czy nagraniem utworów z tego spektaklu. Z przyjemnością by się ich nie raz posłuchało. „Wielki ogień” w wykonaniu Pani Żak sprawił, że przechodziły mnie ciarki, ma cudowny, potężny głos, którego z przyjemnością się słucha.
    Spektakl przedstawiający prawdę o polskich artystach, o ich „blasku”… super!

    Z pewnością warto wybrać się na ten spektakl. Kawał dobrego teatru!
    Gratulacje!

  • Prawda, nie udało mi się uniknąć pewnych uproszczeń – może „agresywnie” to zbyt duże słowo i chodziło mi nie tylko o zwolenników tego konkretnego spektaklu (którego wciąż nie miałem okazji zobaczyć), ale „Nowego Teatru” w ogóle.
    Lena – może i ja nie doczytałem jakichś widmowych komentarzy, bo skąd Twój „atak” (również słowo może zbyt duże) na tzw. Ligę Dżentelmenów zrodzoną z psychicznego „niedomogu” i jej ewentualnych problemów z wyrobieniem własnej opinii, gdy recenzji brak? Także bob wspomina o „poszukiwaczach pomysłu…”. Odnosicie się Państwo, jak rozumiem do ew. opozycji teatralnej, która w żaden widoczny sposób nie manifestowała jeszcze swojej bytności – może nawet takowej nie ma.
    Czy ja może czegoś nie rozumiem, a narastając paranoja każe w ten sposób interpretować wypowiedzi?

  • Zdecydowanie polecam ten spektakl !!
    Wspaniały duet Strzępka/Demirski dotyka nasze kolejne narodowe tabu.
    Czy są gorsi od rzeczonego Andrzeja tylko dlatego, że poruszane tematy podobno nie urastają do rangi walki o wolność ?
    Dlaczego nie możemy sami decydować kto ma być architektem naszej wyobraźni – czy to jest wolność ?
    Dobrze, że są ludzie którym chce się kopać z tym koniem.
    Aktorzy dają czadu.
    Szczególnie – kolejny raz p. Włodzimierz Dyła oraz w podwójnej roli – p. Agnieszka Kwietniewska.
    Interpretacja i talent wokalny aktorów powalają na kolana.
    Popieram przedmówców to trzeba uwiecznić i proszę o więcej (recital ? )

  • ten spektakl mógł powstać tylko w teatrze wałbrzyskim,jak inne duetu Demirski-Strzepka,zwariowany zespół i szaleni twórcy-kolejny sukces-brawo!

  • Z pewnością osoba, która zdążyła zapoznać się z filmami takimi jak m.in. „Człowiek z żelaza”, „Człowiek z marmuru” lub „Ziemia Obiecana” potrafi wychwycić pewne podobieństwo scen, związek między nimi, a także muzykę wykorzystaną w spektaklu. Swoją drogą… ciekawe ile osób zwróciło uwagę na fragment filmu puszczany podczas jednej z przerw, bowiem właśnie ta scena jest odgrywana po antrakcie. Myślę, że nie każdy jest tego świadomy, nie każdy rozumie po co wtedy zostaje włączony telewizor. Nie dlatego, żeby umilić widzowi czekanie na kolejną część.

  • Cudowne przedstawienie! Właśnie wróciłam z teatru – Wałbrzych w Bydgoszczy prezentował sztukę na Festiwalu Prapremier, Fantastyczna i nie będę tego rozwijać , bo zgadzam się ze wszystkimi zachwytami moich poprzedników. Drżyjcie inne teatry. Gratulacje dla Wałbrzycha. Bravo!

  • Super! Jak brakiem światła nazywamy ciemność, a by zobaczyć anty-świat trzeba by włączyć anty-światło i to o mocnym natężeniu, tak o sztuce powiedzieć można anty-genialna. Zinterpretowałem w niej głównie typowo polskie narzekactwo każdego na każdego i zawiść, bo zazdrość wymagała by chęci, a to już wysiłek. Ciekawie się ogląda sztukę jak się kiedyś pracowało w kulturze i należało do Kręgu Dżentelmenów, lecz będąc bez grosza pozostaje po niej jedynie bezużyteczna wiedza :D
    Gorąco chciałem pozdrowić Panią Agnieszkę! Pani aktorstwo połączone ze strojem pluszowego misia-przytulasa spowodowało, że ma Pani teraz osobistego wielbiciela ;-)

  • dorabianie ideologii do gówna

  • Hej ! czy możecie podać mi tytuły ścieżki dźwiękowej spektaklu ?

  • Witam, to ścieżka dźwiękowa zaczerpnięta z filmu Andrzeja Wajdy pt. „Ziemia obiecana” z 1975 roku; jej autorem jest Wojciech Kilar.
    Pozdrawiamy,
    BWzP

Dodaj swój komentarz:
IMIĘ
E-MAIL

Z powodu ochrony przed spamem Twój komentarz zostanie wyświetlony po akceptacji przez administratora strony.