Teatr 2004

 

Ważkie sztuki młodych dramaturgów, teatr w przestrzeni społecznej, czyli sukcesy miejskich projektów teatralnych w Legnicy, Gdańsku i Warszawie, wysyp polskich prapremier i mocna pozycja Jana Klaty – to atuty mijającego roku teatralnego, które punktuje Roman Pawłowski.

«1. Dramaturdzy w ataku – rok 2004 zapamiętamy jako rok odrodzenia współczesnej polskiej dramaturgii. Po serii błyskotliwych debiutów w minionych sezonach – Krzysztof Bizio, Marek Modzelewski, Paweł Sala, Andrzej Saramonowicz, Michał Walczak – teatry rzuciły się na nowe sztuki, w sezonie 2003/2004 wystawiły ponad 40 polskich prapremier! Nawet Krystian Lupa, który jeszcze niedawno powątpiewał w istnienie polskiej dramaturgii, ogłosił konkurs na sztukę. O skali zainteresowania polskimi dramatami świadczy sukces sztuki "Łucja i jej dzieci" Marka Pruchniewskiego [na zdjęciu] opartej na autentycznej historii dzieciobójczyni z siedleckiego. Przedstawienie, które dla Teatru TVP zrealizował Sławomir Fabicki, obejrzało w czasie dwóch emisji ponad dwa miliony widzów.

2. Sztuki z probówki – odpowiedzią na wiosnę w dramaturgii było powstanie przy Teatrze Narodowym Laboratorium Dramatu, które jest połączeniem grupy teatralnej z warsztatem literackim. Pod kierunkiem

znanego dramatopisarza Tadeusza Słobodzianka autorzy doskonalą sztuki przy współpracy reżyserów i aktorów. Efekty przechodzą oczekiwania: powstała seria dobrych warsztatowo sztuk na istotne tematy, m.in.: "Koronacja" Marka Modzelewskiego – portret trzydziestolatka na progu samodzielności, "Tiramisu" Joanny Owsianko – komedia o kobietach sukcesu, "147 dni" Roberta Bolesto – spowiedź pedofila i "111" Tomasza Mana – analiza biografii nastoletniego mordercy. Kiedy prototypy wejdą do masowej produkcji?

3. Made in Legnica – przedstawieniem roku było "Made in Poland" Przemysława Wojcieszka w Teatrze im. Modrzejewskiej w Legnicy. Młody filmowiec zadebiutował w teatrze adaptacją własnego scenariusza, który opowiada o dylematach młodego buntownika z blokowiska. To nie tylko odważny tekst stawiający istotne pytania o miejsce młodych ludzi w świecie skompromitowanych autorytetów, bezrobocia i przemocy, ale i wspaniałe widowisko. Wojcieszek wystawił je w nieczynnym supersamie na legnickim blokowisku Piekary. To zarazem element społecznego programu, który konsekwentnie realizuje legnicki zespół pod kierunkiem Jacka Głomba, a którego celem jest włączenie teatru w życie miasta.

4. Miasto jako scena – nie tylko teatr w Legnicy wpisuje się w przestrzeń miasta. Dwa podobne projekty ruszyły w Warszawie i Gdańsku. Teren Warszawa to pomysł artystów związanych z warszawskimi Rozmaitościami – w ramach projektu powstało 11 przedstawień osadzonych w autentycznych przestrzeniach od Dworca Centralnego po supernowoczesne biuro, które złożyły się na portret metropolii. Drugi projekt, realizowany przez Teatr Wybrzeże, to teatr faktu oparty na autentycznych historiach. Bohaterami są m.in. żony polskich żołnierzy w Iraku, polscy neonaziści i imigrantki ze Wschodu, a spektakle grane są w prywatnych mieszkaniach. Oba projekty są doskonałą realizacją misji publicznego teatru.

5. Buntownik z powodem – twórcą roku jest Jan Klata, reżyser i dramatopisarz. Zaledwie rok po debiucie wyrasta on na jedną z najbardziej oryginalnych osobowości w polskim teatrze. Tylko w ostatnim roku zrealizował trzy przedstawienia, które wywołały spory rezonans. Ich wspólną cechą jest radykalny język teatralny i ostre przesłanie – "H." według Szekspira (Gdańsk) był rozliczeniem z pokoleniem "Solidarności", "Lochy Watykanu" wg Gide’a (Wrocław) opowiadały o wojnie światopoglądowej między katolicyzmem i nihilizmem, a "… córka Fizdejki" (Wałbrzych) była szyderczym pamfletem na jednoczącą się Europę. Teatr wysokiego ryzyka.»

"Co się wydarzyło w 2004 roku w teatrze"

Roman Pawłowski

Gazeta Wyborcza nr 300

23-12-2004