O tym jak teatr Szaniawskiego wywołał prawdziwą aferę teczkową

 

Policja świdnicka wszczęła postępowanie przygotowawcze (i umorzyła) w kierunku ujawnienia informacji stanowiących tajemnice. Taki jest efekt akcji promocyjnej spektaklu „Burza”, którą od kilku tygodni prowadzi Teatr Dramatyczny w Wałbrzychu. Kilka teczek trafiło do służb mundurowych, przesłuchano dyrektorkę sceny.

Teczki z sygnaturą „Akcja Burza” oraz „Ściśle Tajne”, kilka tygodni temu, pojawiły się w różnych instytucjach regionu. Zawierały karty tajnego współpracownika aktorów oraz reżysera spektaklu Arkadiusza Tworusa. Teatr w ten sposób postanowił promować swoją najnowszą produkcję, w której notabene teczki odgrywają ważną rolę. W akcję wciągnięte zostały także lokalne redakcje, do których zgłaszać się miały osoby, które natknęły się na te materiały. Telefony rozdzwoniły się jednak w teatrze. – Zainteresowanie było bardzo, bardzo duże – dyrektor Danuta Marosz nie kryje satysfakcji. Zwłaszcza, że akcja silnie promowana była w mediach, na ulicach pojawiły się specjalne, burzowe banery. „Artystyczna zaczepka” jak mówią w teatrze udała się znakomicie. Podchwyciły ją także służby mundurowe. – Dzwonili ze straży miejskiej, sekcji kryminalnej – tłumaczy szefowa Szaniawskiego. O wywołanie dyskusji, zaciekania wśród widzów, właśnie realizatorom zależało.

Tajemnicy ujawniać nie można

Burza przeszła w nawałnicę, kiedy w środę w teatrze pojawili się funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji ze Świdnicy z zamiarem przesłuchania Danuty Marosz. – Odpowiedziałam na wszystkie pytania, wyjaśniłam, że to jest akcja promocyjna spektaklu, podpisałam zeznanie – tłumaczy dyrektorka. Okazało się, że świdnicka policja po tym jak ktoś odnalazł teczkę w jednym z banków w Świebodzicach, wszczęła postępowanie w kierunku paragrafu o ujawnienie informacji stanowiących tajemnicę. – Z tego co wiem, komuś nie spodobał się zapis o inwigilacji środowisk artystycznych z regionu – relacjonuje Danuta Marosz.

Jak udało się nam ustalić postępowanie zostało w piątek przekazane do umorzenia. – Nie stwierdzono znamion przestępstwa – mówi Katarzyna Czepił, rzecznika tamtejszych policjantów. Dodaje także, że na każde tego typu wezwanie muszą reagować. Materiały trafiły do nich na początku lutego.

To tylko dowodzi naszej skuteczności. Wszystkie osoby, które mają wątpliwości bądź zastrzeżenia co do naszych teczek, powinny obejrzeć spektakl – podkreślają w teatrze

Michał Wyszowski
 
Nowe Wiadomości Wałbrzyskie, 26 lutego 2007